wtorek, 14 maja 2013

Storytelling – narracja w ilustracji (część I)

Materiał był publikowany w magazynie Computer Arts 1-2/2013

Jak sprawić, aby Twoje ilustracje były ciekawe, a odbiorcy chcieli oglądać je dłużej i częściej?
W jaki sposób zaangażować i „wciągnąć” widza w Twoje prace?
Jak doprowadzić do tego, aby rysować i tworzyć koncepty do coraz większych i wspanialszych projektów?
NALEŻY OPOWIEDZIEĆ ŚWIETNĄ HISTORIĘ!

-” … zamykałem konwój. Kiedy ostatni wóz wjechał na most, poczułem mrowienie na karku. Zerknąłem na Ogera, on także coś wyczuł, mocniej ścisnął w dłoni młot. Odwróciłem się. Coś zaszeleściło w lesie. Zanim zdążyłem złożyć się do strzału, z lasu wyłonili się zielonoskórzy. Dużo ich, cała chmara uzbrojonych w krótkie łuki i zakrzywione szable. Pierwsza strzała świsnęła obok mojego ucha, nim wypaliłem z rusznicy w tych zawziętych drani...”

 

I. Opowiem Wam fajną historię

Dobry obraz jest jak wciągająca opowieść. Przykuwa uwagę odbiorcy i na długo pozostaje w jego głowie. Każda ilustracja, concept art, projekt itd. powinny być nośnikami ciekawych historii. Wówczas z pewnością będą się wyróżniać i robić wrażenie.
Widzieliście wiele razy ilustrację o niczym? Świetnie namalowany obrazek, bez pomysłu? Koncept postaci, która jest nijaka, „przezroczysta”? Takie przedstawienia zapomina się po chwili. Braku idei nie uratuje nawet świetny warsztat.
Jeśli macie pomysł, to postarajcie się go jak najciekawiej opowiedzieć, czyli namalować.

Obraz, w przeciwieństwie do tekstu, nie jest „czytany” od lewej do prawej strony. To Wy jako artyści planujecie ścieżkę, po której będzie poruszało się oko widza. Od punktu 1 do 2, 3, 4... itd. Tworząc taką mapę, projektujecie doświadczenie odbiorcy. Planujecie, jak widz będzie się czuł w waszej opowieści i jakie emocje będą temu towarzyszyły. Nie ważne, czy będzie on bohaterem, czy tylko świadkiem wydarzeń. Ważna jest tylko jedna rzecz – opowieść musi być ciekawa.

Podstawą do tego jest pomysł i sposób, w jaki o nim opowiemy. To dwa kluczowe elementy w budowaniu narracji. Znacie z pewnością ludzi, którzy wspaniale gawędzą. Nawet jeśli temat nie jest zbyt interesujący – sposób, w jaki o nim mówią sprawia, że chce się ich słuchać. Angażujemy się w taką opowieść, jesteśmy ciekawi co będzie dalej. Opisy, często bardzo plastyczne, sprawiają, że widzimy i czujemy wszystko, doskonale pobudzają naszą wyobraźnię.

Bywają także osoby, które nie potrafią snuć ciekawych opowieści. Nawet niezwykle atrakcyjny temat potrafią spłaszczyć. Zniechęcą każdego słuchacza.

Ważne jest, aby w swoją opowieść zaangażować odbiorcę. Niech jego oko pokrąży po ilustracji, dostrzeże wątki, a mózg złoży fabułę w całość. Wyobraźnia zacznie to interpretować, a widz odczuwać emocje. Jeśli tak się stanie to znaczy, że jesteśmy wyśmienitymi gawędziarzami, a nasze prace wryją się w świadomość publiczności.
 

Jak tego dokonać? Bardzo pomocne jest planowanie.

II. Planowanie historii

Zanim ustalimy główny punkt skupienia i zorganizujemy przestrzeń na naszej ilustracji (pierwszy plan, drugi i tło), warto przyjrzeć się naszej historii z boku.

Historia, którą oko (czyli widz) odczytuje, wcale nie musi być opowiedziana chronologicznie.
Warto zacząć od środka, później pokazać, co było wcześniej, wrócić znów do środka, a potem wskazać końcówkę (lub kierunek w jakim zmierza).
Wyobraźmy sobie następującą sytuację - gobliny zaatakowały krasnoludzką karawanę.

Rys. Andrzej Graniak

 (Kolejność opisu odpowiada kolejności odbierania obrazka okiem widza.)
- Na ilustracji widzimy walkę krasnoludów z goblinami - to środek opowieści.
- Atrybuty krasnoludów wskazują na to, że stanowią one ochronę wozów, czyli jadą z towarem (może jadą z kruszcem z kopalni). Akcja dzieje się na pustkowiu, czyli przebyli już szmat drogi, są zmęczeni podróżą - to początek historii.
- Gobliny przygotowały zasadzkę i przystąpiły do ataku - to znów środek opowieści.
- Walka trwa, jeden z krasnoludów strzela z rusznicy w przeciwników, raniąc ich. Krasnoludy alarmują resztę kompanów - tutaj zagłębiamy się w szczegóły.
- Gdzieś z boku widać goblina, który mierzy z łuku do rusznikarza. Najprawdopodobniej trafi go i ten umrze - tutaj zapowiadamy co (być może) się wydarzy.
- Zaalarmowane krasnoludy powoli reagują - tutaj znów wracamy do środka opowieści.
- Jeszcze ten gobliński łucznik, z pewnością trafi rusznikarza, który aktualnie jako jedyny stawia opór- ponownie zajawka końcówki.

Przeanalizujmy teraz, jak można poprowadzić oko widza po takiej ilustracji.
1. Odbiorca najpierw widzi główny punkt skupienia (focal point), czyli najprawdopodobniej rusznikarza strzelającego w grupę goblinów (to główny bohater opowieści).
2. Potem dostrzega ubiór i przedmioty krasnoludów (dostarczamy informacji – to najemnicy chroniący karawanę).
3. Oko wędruje do celu krasnoludzkiego strzelca – dociera do grupy goblinów.
4. Jeden z goblinów mierzy z łuku do naszego bohatera. Oko widza powraca więc do głównego punktu.
5. Trwa walka. Teraz widz zawiesza się tutaj na dłużej. Widzi, że jeden z krasnoludów alarmuje inne.
6. Krasnoludy odwracają się w stronę walczących.
7. Ponownie wracamy do głównego punktu – rusznikarza.
8. Teraz, kiedy widz zapozna się z wydarzeniami, pozwólmy mu nieco odetchnąć i opowiedzmy o otoczeniu.
9. Wykorzystując chwilowe rozluźnienie, zaprezentujmy dokładniej postaci. Jak są ubrane, w jakie atrybuty zostały wyposażone, jaki mają charakter. To bardzo podbija opowieść.
Ostatecznie dobrze się stanie, jeśli oko trafia do punktu, z którego zaczęło.


Rys. Andrzej Graniak


Można by tę historię opowiedzieć inaczej.
Głównym punktem jest goblin ukryty w krzakach, mierzący z łuku do rusznikarza, który walczy z goblinami.
Ale to byłby koniec opowieści. Goblin, łuk, rusznikarz, walka i tyle. Oko to wszystko dojrzy, połączy i .... koniec.

Przy angażowaniu uwagi odbiorcy ważne są dwie sprawy:
1. Starajmy się utrzymać możliwie długo wzrok widza na ilustracji, ale nie pozwólmy mu się zmęczyć. Ma się dobrze bawić "czytając" historię, którą mu opowiadamy. Jeśli się w trakcie zniechęci, nie dotrwa do końca.
2. Ludzki mózg dąży do jak najszybszego zebrania wszystkich informacji, jakie mu podamy. Jeśli czegoś zabraknie, będzie szukał. Jeśli nie znajdzie, zinterpretuje całość na podstawie zebranych danych.
Dobrze jest nie podawać wszystkiego „na tacy”. Niektóre elementy (wątki) warto tylko zasygnalizować. Wówczas mózg widza włączy akcelerator wyobraźni i dookreśli sobie całość.
Warto być wymagającym w stosunku do odbiorcy, zwrócić jego uwagę, skupić myśli.
Tak naprawdę każdy obrazek sprzedaje emocje. Im więcej widz ich odczuje podczas oglądania tym lepiej.

- „... Trafiony goblin zawył i złapał się za łeb. Huk wystrzału zwrócił uwagę pozostałych najemników. Horg zadął w róg na alarm. Pomiędzy kłębami dymu z rusznicy, dostrzegłem jednym okiem goblina, który celował we mnie z łuku. Paskudny pokurcz, wiedziałem, że mnie trafi. Z takiej odległości nie mógłby chybić. Modliłem się aby strzała nie była zatruta.” 

Druga część materiału – już jutro.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz